Kluby czekają na decyzję PZPN – Czy przyjdzie odpowiedź?
Kolejny sezon PKO Ekstraklasy zbliża się wielkimi krokami, ponieważ zostały tylko cztery miesiące do jego nadejścia. Tymczasem kluby nadal nie wiedzą, czy obowiązywać w nim będzie przepis o grze młodzieżowców. Zarządy klubów apelują o szybką decyzję w tej sprawie.
Aktualne przepisy
Na dzień dzisiejszy kluby nie mają obowiązku stosowania młodzieżowców (zawodnik z polskim obywatelstwem urodzony w 2002 roku lub później – definicja na rok 2023/2024). Jednak niedostateczne wystawianie takich zawodników może wiązać się z karą nawet 3 milionów złotych. Taka opłata jest zarządzana, gdy młodzieżowcy grają poniżej 1000 minut w danym klubie, pozostałe opłaty to:
- 2 miliony złotych, gdzie młodzieżowcy grali w przedziale od 1000 do 1999 minut.
- 1 milion złotych, gdzie młodzieżowcy grali w przedziale od 2000 do 2499 minut.
- 500 tysięcy złotych, gdzie młodzieżowcy grali w przedziale 2500 do 2999 minut.
Klub pozostanie bez kary finansowej, jeżeli suma minut młodzieżowców na boisku osiągnie 3000 minut. Bez znaczenia pozostaje z ilu zawodników klub będzie korzystał, może być to jeden zawodnik wystawiony w 34 pełnych meczach. W takiej sytuacji suma minut występów byłaby równa 3060 minut. Aktualne przepisy znajdziecie w tym wpisie na stronie internetowej PZPN.
Czy w życie wejdą zmiany?
Informacje o rezygnacji z aktualnego systemu krążą od wielu miesięcy. Po grudniowym spotkaniu przedstawicieli klubów do mediów wpłynęła informacja o tym, że większość zespołów jest za zmianą. Tymczasem kończy się trzeci miesiąc 2024 roku i nadal nie wiadomo, czy nastąpi zmiana zasad na sezon 2024/2025.
Zamiast poluzowania jest zaciśnięcie pasa
Według serwisu Weszło kluczową postacią w sprawie ewentualnych zmian jest wiceprezes PZPN Henryk Kula. W czasie, gdy kluby ekstraklasy domagają się wycofania przepisów o młodzieżowcu Pan Kula stara się przekonać zarząd PZPN, że kluby tylko na tym stracą. Według niego mniejsze kluby rzadziej będą sprzedawały młodych piłkarzy do najwyższej ligi, co może przełożyć się na mniejsze wpływy dla wojewódzkich związków z tytułu opłat transferowych – czytany w artykule. W wysuwanych także przez Henryka Kulę absurdalnych pomysłach pojawia się projekt niższego przelicznika dla bramkarzy Młodzieżowców, który miałby wynosić 0,7 lub nawet 0,5. Czytając komentarze możemy doszukać się ciekawych opinii. Szczególną jest ta, że podane przeliczniki reprezentują litraż napojów, którymi raczył się Pan wiceprezes podczas wymyślania tego rozwiązania. Jednak pojawiło się usprawiedliwienie dla przelicznika, który miałby to być odpowiedzią na nieczyste zagrania klubów. Henryk Kula uważa, że wystawienie młodzieżowca na bramce jest próbą ominięcia przepisów.
Kulesza o ewentualnych skutkach
— Ja wiem, że kluby chciałyby grać bez żadnych ograniczeń. Ale co w zamian? Każdy przepis można zdjąć, tylko za chwilę może być tak, że nie zobaczymy w drużynie żadnego Polaka. Dlatego oczekujemy konkretnej deklaracji, co zamiast tego przepisu
– stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową w połowie marca prezes PZPN.
— Oczywiście, trzeba rozmawiać. Słuchamy, co mówi piłkarskie środowisko klubowe. Prezesi i zwłaszcza trenerzy nie chcą mieć obciążeń, ale my wiemy, że jeśli tego przepisu nie będzie, to stracą na tym nasze reprezentacje młodzieżowe
– dodał Kulesza, który jeszcze przed wyborami w związku forsował zmiany w przepisach o młodzieżowcach. Obietnice o zmianach zostały spełnione, gdyż młodzieżowcy w zespołach byli wcześniej obowiązkiem.
– Relacja meczu Raków Częstochowa vs Ruch Chorzów
Zdjęcia: www.pzpn.pl