Motor Lublin wygrywa 4:1 ze Stalą Mielec

Foto: Łukasz Wójcik / Motor Lublin.
Motor Lublin w niedzielę, 30 marca, zmierzył się ze Stalą Mielec w ramach 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Lublina 4:1. Bramki zdobyli: Madrzyk (samobójcza), Ede, Łabojko, Mraz oraz Wołkowicz.
PIERWSZA POŁOWA
W pierwszej połowie obie drużyny prezentowały podobny poziom gry, jednak to Motor stwarzał więcej okazji do zdobycia bramki. Pierwsza bramka padła w 28. minucie, kiedy Arkadiusz Najemski posłał piłkę głową w stronę bramki, a gol został uznany za samobójcze trafienie bramkarza Stali. Chwilę później Motor miał szansę na podwyższenie prowadzenia. Michał Król oddał strzał sprzed pola karnego, który minimalnie trafił w słupek, a piłka nie wpadła do siatki.
DRUGA POŁOWA
W drugiej połowie meczu na Motor Lublin Arenie padły aż cztery bramki. Pierwszą z nich po asyście Bartosza Wolskiego zdobył debiutant Bright Ede w 49. minucie. Na 3:0 podwyższył Jakub Łabojko, który trafił do siatki w 60. minucie. Po tym golu Stal zdecydowała się na pierwsze zmiany w składzie. Z boiska zeszli Matthew Guillaumier i Damian Kądzior, a ich miejsce zajęli Maciej Domanski oraz Serhij Krykun.
Trener Motoru, Mateusz Stolarski, wprowadził pierwsze zmiany w 62. minucie, gdy boisko opuścili Jakub Łabojko i Bradly Van Hoeven, a na boisku pojawili się Sergi Samper i Ndiaye. W 70. minucie boisko opuścili Filip Wójcik oraz kontuzjowany Arkadiusz Najemski, a zastąpili ich Paweł Stolarski i Mathieu Scalet. W tym samym czasie trener gości również przeprowadził zmiany – z boiska zeszli Senger i Dadok, a weszli Esselink i Cavaleiro.
Ostatnia zmiana w drużynie gospodarzy miała miejsce w 78. minucie, kiedy Antonio Sefer zastąpił Simona. Niespełna 5 minut później, po znakomitej akcji Motoru, Samuel Mraz zdobył bramkę na 4:0, była to dla niego trzynasta bramka w tym sezonie Ekstraklasy. Po utracie czwartego gola Stal przeprowadziła swoją ostatnią zmianę – Wolsztyński zastąpił Assayaga.
W 87. minucie Sergiy Krykun zdobył bramkę dla Stali, jednak sędzia odgwizdał spalonego i gol nie został uznany. Goście mimo tego zdołali zdobyć honorowego gola w doliczonym czasie gry – w 98. minucie bramkę zdobył Wołkowicz.
KOLEJNE DO ALBUMU! 📒#MOTSTM 4:1 pic.twitter.com/tSe9jaBDZg
— Motor Lublin (@MotorLublin) March 30, 2025
WYPOWIEDŹI POMECZOWE:
Trener Mateusz Stolarski:
– Taką reakcję chcieliśmy dać kibicom i przez grę na boisku powiedzieć im „dziękuję”, za to, że pomimo porażki 0:4 wypełnili nasz stadion praktycznie do ostatniego miejsca, za co im serdecznie dziękujemy. To zwycięstwo jest szczególnie dla nich. Łatwo jest wypełniać trybuny na czołowe ekipy w Ekstraklasie i po serii zwycięstw, a ciężej się to robi po porażce 0:4 i kiedy nie grasz tka jak Motor. Zapominamy o tym co było w Zabrzu, cieszymy się tym co dzisiaj. To najlepsza odpowiedź jaka mogła być. Zostało nam 8 kolejek do końca sezonu, a ja dzisiaj chciałem pogratulować Motorowi Lublin – całej społeczności, sztabowi, piłkarzom, kibicom utrzymania się w Ekstraklasie, 39 punktów wystarczy.
Bright Ede:
– Bardzo liczyłem na to zwycięstwo przed meczem. Wiedziałem, że jeżeli będziemy się trzymać naszych założeń taktycznych, to o wynik możemy być spokojni. Jeśli chodzi o różnice między dwoma połowami, to jest to na pewno kwestia intensywności gry. Kiedy Stal spuściła z tonu, my nadal utrzymywaliśmy wysokie tempo gry.
– Bardzo czekałem na to, żeby móc w końcu wystąpić w oficjalnym meczu, ale przed spotkaniem byłem spokojny, nie było stresu. Wiedziałem, że na boisku mam robotę do wykonania i tak do tego podszedłem. Przez cały tydzień czułem ogromne wsparcie wszystkich zawodników. Ciągłe podpowiedzi podczas treningów, wskazówki dotyczące tego co mogę zrobić lepiej na pewno bardzo mi pomogły.
– Nie wiem czy mogłem wymarzyć sobie lepszy debiut. Ogromnie cieszy mnie ta bramka. Wiadomo – przy ostatniej akcji mogliśmy się pewnie lepiej zachować i utrzymać to czyste konto, ale to będziemy analizować już jutro, dzisiaj cieszymy się ze zwycięstwa. Fakt, że 2 tygodnie po dotkliwej porażce w Zabrzu, byliśmy w stanie się szybko podnieść i odpowiedzieć w taki sposób, pokazuje mentalność tej szatni. Przegrać można zawsze, najważniejsze to wyciągać z tego odpowiednie wnioski i naukę na kolejne mecze.
czytaj też: Michał Król przedłuża swój kontrakt z Motorem Lublin