Rzutem na taśmę. Reprezentacja Polski zwycięska na Hampden.
Reprezentacja Polski zwycięska na Hampden. Biało-czerwoni rzutem na taśmę zdobyli bramkę w 97′ minucie meczu. Ten gol dał naszym kadrowiczom zwycięstwo w pierwszym meczu nowej edycji Ligi Narodów.
Niebezpieczne prowadzenie
Polacy spotkanie zaczęli wyśmienicie. W 8-ej minucie fatalny błąd Szkotów wykorzystał Sebastian Szymański, który pokonał Gunna perfekcyjnym strzałem z dystansu. Warto docenić również odbiór Kacpra Urbańskiego, bo on też był bardzo ważny w kontekście zdobycia bramki. Kolejne minuty to już dominacja gospodarzy. Reprezentanci Szkocji zdobyli nawet bramkę, ale takowa została szybko anulowana. Niewykorzystane sytuacje lubią się jednak mścić. Minutę przed przerwą Robert Lewandowski pewnie wykorzystał rzut karny, który dał nam już 2-bramkowe prowadzenie. Po przerwie biało-czerwoni szybko dostali kubeł zimnej wody. W 46-tej minucie Marcina Bułkę pokonał Gilmour. Szkoci ciągle parli jednak po następne bramki. Lekko ponad kwadrans później do wyrównania doprowadził McTominay. Potem tępo meczu lekko siadło. Dopiero w doliczonym czasie gry 11-stkę wywalczył Nicola Zalewski. Sam poszkodowany pewnie zamienił ją na gola. Więcej emocji w spotkaniu już nie było. Reprezentantom naszego kraju udało się wywieźć z ciężkiego terenu 3 punkty.
Ważne zwycięstwo
Wygrana ze Szkotami ważna jest z kilku powodów. Po pierwsze, to zwycięstwo znacznie przybliżyło nas do utrzymania w dywizji A. Przynajmniej na papierze to właśnie nasi wczorajsi rywale są tymi najbliżej zbliżonymi poziomem do nas. Z drugiej strony mecz ten nie wyglądał najlepiej z perspektywy biało-czerwonych. Zostało z kadrą jednak szczęście. Wracając do najwyższej dywizji, pamiętajmy, że to ona dała nam wyjazd na Mistrzostwa Europy. Pytanie jest więc takie, czy w Lidze Narodów warto grać na suchy wynik? W naszym przypadku- zdecydowanie tak.
Ekstraklasowiczów nie było
Smutne jest tylko to, że na boisku nie pojawił się żaden zawodnik z naszej rodzimej ligi. Ba, piłkarze z PKO BP Ekstraklasy nie pojawili się w kadrze meczowej. Więc Mrozek i Kowalczyk na debiut będą musieli jeszcze trochę poczekać. Co do tego drugiego może on przyjść szybciej. Między innymi z powodu słabej dyspozycji Jakuba Piotrowskiego. Piłkarz Łudogorca po raz kolejny zagrał dla kadry bardzo bezbarwnie. Rywalizacja przed meczem z Chorwacją zapowiada się więc bardzo ciekawie.
Odnośniki:
Błękit Cyców – Wiara Łęczna relacja z meczu